Czy pozew rozwodowy zawsze oznacza rozwód?

Co sprawiło, że małżeństwo po 40 latach wspólnego życia postanowiło iść do sądu? Czy po takim długim stażu możliwe jest orzeczenie rozwodu?

Artykuł zawiera

Rozwód…słowo bardzo powszechne i często używane w dzisiejszych czasach, jednak w sercach osób będących w szczęśliwych związkach sprawia silny dyskomfort i ból. Moment rozpadu małżeństwa dotknął również naszego klienta – Pana Krzysztofa. Na wstępie warto podkreślić, iż małżeństwo trwało 40 lat w momencie wniesienia pozwu. Podczas pierwszego spotkania z adwokatem powyższa sprawa rozwodowa wydawała się jedną z prostszych. Po pierwsze, zdecydowany człowiek. Wie czego chce- szybkiego i sprawnego rozwodu. Po drugie, rozwód bez orzekania o winie, co w praktyce usprawnia zdecydowanie proces. Bez wątpienia można nazwać Pana Krzysztofa klientem idealnym.

Co sprawiło, że małżeństwo postanowiło iść do sądu?

Jednym z dominujących czynników, które pokierowały żonę Pana Krzysztofa do wniesienia rozwodu był jego bardzo silny i nieustępliwy charakter. Z pewnością był on spowodowany jego pracą w wojsku, która wymaga od osoby pełniącej służbę państwu tzw. „silnej ręki” i pewności siebie. Kolejnym argumentem podnoszonym przez żonę były kwestie majątkowe, w których małżonkowie nie mogli porozumieć się przez wiele lat. Praktycznie nie mieszkali z sobą od paru lat, a gdy dochodziło do spotkań w wspólnym mieszkaniu atmosfera była bardzo napięta, przez co dochodziło do licznych kłótni. Dodatkowo pozwany miewał ciągi alkoholowe, podczas których tracił panowanie nad swoimi emocjami i słowami. Gdy poszedł na terapie, postanowił odciąć się od zgiełku miasta i przenieść się na wieś, gdzie mógł oddać się swojej pasji jaką było ogrodnictwo. Żona nie wyobrażała sobie życia poza miastem, w związku z czym jeszcze bardziej się od siebie oddalali. W tym miejscu warto zaznaczyć, że w momencie przyjścia do kancelarii klienta, który chce się rozwieść, adwokat z pewnością będzie radził, by któreś ze współmałżonków opuściło wspólne miejsce zamieszkania. Spowodowane jest to tym, by w sposób dosadny udowodnić przed sądem, iż doszło do rozpadu pożycia małżeńskiego, co z pewnością pokazuje oddzielne mieszkanie.

Czy w opisanej sprawie występują pozytywne przesłanki orzeczenia rozwodu?

Zgodnie z art. 56 § 1 k.r.o: „Jeśli między małżonkami nastąpił zupełny i trwały rozkład pożycia, każdy z małżonków może żądać, ażeby sąd rozwiązał małżeństwo przez rozwód” W tym miejscu warto wytłumaczyć, iż pożycie małżeńskie małżonków w prawidłowo funkcjonującym małżeństwie przejawia się w łączących ich więziach: duchowej, fizycznej i gospodarczej. Pomiędzy stronami na tamten moment wszelkie wyżej wymienione więzi zostały zerwane. Żadna stron nie widziała szans na ratowanie wspólnych lat małżeństwa, a każde z prób kończyły się awanturami. Nie mieli oni również żadnych powiązań finansowych np. wspólnego kredytu, a każde z nich miało osobne rachunki bankowe. Jak wynika z powyższego opisu, również więź emocjonalna, jak i fizyczna nie istniała. Zasadne jest stwierdzenie, iż małżeństwo Pana Krzysztofa istniało tylko formalnie. 

Słuszność orzeczenia rozwodu potwierdza również linia orzecznictwa Sądu Najwyższego, która brzmi: rozkład pożycia bowiem jest trwały, skoro doświadczenie życiowe pozwala przyjąć, że na tle okoliczności niniejszej sprawy powrót małżonków nie nastąpi (Por. wytyczne SN z 28.05.1955r. I CO 5/55 OSN 1995 Nr. 3 poz. 46 Rozdział II ust. 2). Orzeczenie rozwodu jest możliwe, gdy Sąd ustali, że pożycie małżeńskie uległo zupełnemu i trwałemu rozkładowi.

Negatywne przesłanki rozwodowe tj. kiedy Sąd nie rozwiedzie?

Na początku, warto wyjaśnić co oznaczają „negatywne przesłanki rozwodu” tj. kiedy sąd nie orzecze rozwodu. Zgodnie z art. 56  § 2 i 3  k.r.o. należą do nich:

  1. wzgląd na dobro wspólnych małoletnich dzieci,
  2. sprzeczność orzeczenia rozwodu z zasadami współżycia społecznego, występująca z innych powodów niż z uwagi na dobro wspólnych małoletnich dzieci małżonków,
  3. żądanie orzeczenia rozwodu przez małżonka wyłącznie winnego rozkładu pożycia, chyba że drugi małżonek wyrazi zgodę na rozwód, albo jego odmowa wyrażenia zgody na rozwód jest w danych okolicznościach sprzeczna z zasadami współżycia społecznego

W spawie Pana Krzysztofa nie zaistniały żadne negatywne przesłanki rozwodu. Dzieci stron w momencie wnoszenia pozwu były już pełnoletnie, a stosunki z matką jak i ojcem mieli na poziomie bardzo dobrym.

Happy End

Jak powszechnie wiadomo, życie jest nieprzewidywalne a stara miłość nie rdzewieje. Obie strony wraz ze swoimi pełnomocnikami stawili się w Sądzie Okręgowym (to jest sąd I instancji do rozpoznawania spraw z zakresu prawnego ustania małżeństwa) na termin swojej rozprawy. Wszystko przebiegało sprawnie, aż do momentu zeznań stron. W tym kryzysie małżeńskim, który dotknął Pana Krzysztofa i jego żonę wciąż była ogromna miłość, która wygrała. Małżonkowie powiedzieli sobie, że się kochają i postanawiają razem powrócić do domu, by poukładać od nowa swoje czterdziestoletnie małżeństwo. Pełnomocnicy stron cofnęli żądanie rozwodu i wnosili o umorzenie sprawy. Zdziwienie, jak i uśmiech malował się na twarzach wszystkich zgromadzonych na sali rozpraw.

Dobro i poszanowanie praw naszych klientów dla Kancelarii Stabilis jest najważniejsze. 

Udostępnij artykuł

Facebook
Twitter
LinkedIn
WhatsApp
Wioletta Szewczak
Wioletta Szewczak
Adwokat

Masz pytanie – napisz do mnie

Podobne artykuły

Skip to content